Ogromnie mnie ucieszył prezent na św. Mikołaja, w postaci wymyślnego ultimatum, jakie otrzymałem od człowieka nazywającego mnie tak i owak. Ciekawe, że jemu wolno, a ja miałbym za coś podobnego - jak chciałby - zostać skazany. 

Przed sądem chętnie opowiem o zasadach wynagradzania pracowników wiadomo gdzie i zasadach ich karania. A przede wszystkim o korespondencji od administratora portalu, która była, a jakoby jej nie było...  

Ale najpierw, jeśli zobaczę pozew,  odwzajemnię się prezentem i opublikuję (np. na Facebooku, albo w formie filmu na YouTube), pisemne rozkazy Wydawcy. Bardzo to ciekawa lektura i budująca jego autorytet, zwłaszcza wśród osób, które się z tym zapoznają. 

Pozdrawiam świątecznie. Ludzie! Nie lękajcie się! Dziękuję Wam.