Pierwsza, druga… trzynasta… pierwszego, drugiego… trzynastego? Liczba jak każda inna… Poniedziałek, wtorek… piątek… dzień jak co dzień… Ale trzynastego w piątek?  może w ciągu jednego roku przypaść co najmniej 1 raz, a maksymalnie 3 razy. Rok bez trzynastego w piątek jest niemożliwy. I ten trzynasty w piątek wypada akurat dziś. Osobiście nie mam nic do piątku ani do trzynastego. To całkiem zwykły dzień… no chyba, że z założenia wstanie się lewą nogą, na dzień dobry czarny kot przejdzie przez drogę, nad głową przeleci klucz bocianów, przywita się przez próg, rozsypie się sól, a na wieczór lustro pryśnie na 7 części… No to może wtedy w ogóle lepiej nie wyściubiać nosa z łóżka obłożonego na „wszelki wypadek” puchowymi pierzynami…  Ale dla kogoś takiego jak ja trzynasty to nie pechowy dzień. Z założenia, mego urodzenia trzynasty musiałam polubić, bo skoro na świecie miałam pojawi się dwunastego, a mój upór sprawił, że pojawiłam się przed czwartą nad ranem. Jedno jest pewne – wtedy to był wtorek… No,  a jutro jest piątek.. ale nie narzekam – dzień rozpocznie się dla mnie szczęśliwie – najważniejszą umowę przezornie podpisałam już dziś (bo mój Luby głowę mi suszy, że w piątek się żadnych papierów nie podpisuje i nie załatwia ważnych spraw).  Poza tym 8 godzinek w pracy zleci - i można znów grillować (co? ma padać? niee… to w przyszłym tygodniu, nie, nie dziś, no proszę nieme, no dobrze – na razie nie ma co zapeszać – jeszcze nie pada) i zacznie się weekend (" to znaczy: zaszaleć, nie inaczej…" Skangur „Weekend”). Poza tym – należy pamiętać, że: „Trzynastego nawet w grudniu jest wiosna.
Trzynastego każda droga jest prosta.
Trzynastego nie liczy się strat.
Trzynastego od morza do Tatr.
Trzynastego kapelusze z głów poważnych zrywa wiatr.
Trzynastego wszystko zdarzyć się może.
Trzynastego świat w różowym kolorze.
Trzynastego nie smucą mnie łzy.
Trzynastego piękniejsze mam sny.
Trzynastego.
A ty właśnie trzynastego jesteś zły (…)
Trzynastego wiosna twoje ma imię.
Trzynastego twoje myśli są przy mnie.
Trzynastego nie widzę twych wad
Trzynastego piękniejszy jest świat
Trzynastego (…)” (Kasia Sobczyk „Trzynastego”)

Obawy związane z liczbą 13 wywodzą się ze Starożytności, gdy powstawał system liczbowy oparty na dwunastce. Jest 12 miesięcy, 12 godzin dnia i nocy, 12 znaków zodiaku (a w zasadzie trzynaście powinno być – wężownik). Dwunastka wyznaczała harmonię ładu świata.

Z kolei piątek uznano za nieszczęśliwy dzień tygodnia w XVI wieku, kiedy to stwierdzono, że właśnie w piątek ukrzyżowano Jezusa Chrystusa. A do tego Ewa zjadła jabłko z drzewa poznania w piątek.
13 października 1307 roku, właśnie w piątek, król Francji Filip IV Piękny tonący w długach i zadłużony właśnie u templariuszy z zazdrością spoglądał na majątek zakonu. Majątek, który templariusze (obrońcy pielgrzymów i ich szlaków pielgrzymkowych) uzyskali w krótkim czasie jako darowizny od książąt i królów. Filip Piękny nakazał zatem swojemu kanclerzowi, Wilhelmowi de Nogaret, aresztowanie członków zakonu, zarzucając im herezję, świętokradztwo, czary, rozpustę i spiskowanie z Saracenami. Po długim procesie, ostatecznie majątek zakonu został skonfiskowany, a wielu templariuszy zostało straconych na stosie.
Według tej hipotezy Ostatni Wielki Mistrz Zakonu, Jacques de Molay, tuż przed spłonięciem na stosie przeklął Filipa IV, papieża Klemensa V i Wilhelma de Nogaret - żaden z nich nie przeżył kolejnego roku. Trzynasty w piątek jako pechowy dzień uznany jest w: Polsce, Estonii, Niemczech, Finlandii, Austrii, Irlandii, Szwecji, Danii, Slowacji, Norwegii, Czechach, Slowenii, Bulgarii, Islandii, Belgii i na Filipinach.
Psychiatrzy znają nawet pewien rodzaj fobii związanej z tą datą (chory nie chce wstać z łóżka, ma ataki lęku itd.). Jest to paraskewidekatriafobia (z greckiego paraskevi (piatek), dekatreis co oznacza trzynasty, zaś fobia - strach)
W tradycji żydowskiej 13 jest liczbą szczęścia (podobnie w Japonii), a w północnej, protestanckiej części Niemiec 13. piątek uchodzi za dobry termin ślubu. W kulturze Majów 13 była liczbą szczęśliwą związaną z rachubami kalendarzowymi

Zatem pecha trzynasto-piątkowego odganiajmy już od północy! Gdy wstaniesz, koniecznie wyjdź z łóżka prawą nogą! Weź kawałek czerwonej wstążeczki i zawiąż na niej cztery węzły: pierwszy w intencji szczęścia, drugi zdrowia, trzeci pieniędzy, a czwarty uniknięcia niespodzianek. Wstążeczkę włóż do kieszeni lub portfela i cały dzień noś ze sobą, a żadna krzywda Ci się nie stanie (tylko nie zapomnij tego portfela!)
Dobrą ochroną jest liść dębowy,  zielone kamienie, jak malachit czy jaspis stanowią dobrą energetyczną ochronę, dlatego kobiety mogą ochronić się wkładając magiczną biżuterię.
I oczywiście muzułmański amulet z niebieskim okiem (tzw. oko proroka), bo chroni przed pechem, złodziejami oraz nieżyczliwymi osobami.

No to teraz idę sobie spać pod puchową kołderkę… tylko… bo ja łóżko mam przy ścianie i jak wstaję, to codziennie lewą nogą... A niech to! Jak pech to pech! Nie uniknę go!