W wrześniowy słoneczny dzień wybraliśmy się z mężem i jego mamą zobaczyć zamek Książ. Ta wspaniała budowla,przedtem nazywała się Vorstinburg i została zbudowana dla księcia Bolka .My często jesteśmy w okolicach dawnego wałbrzyskiego, jednak zamek widzieliśmy poraz pierwszy.



Zamek przechodził różne koleje losu,a także z rąk do rąk, aż trafił do rodziny Hoberg, później Hochberg.Przechadzaliśmy się potym wielkim budynku,słuchając co opowiada przewodnik,że w czasie II wojny światowej na jego dachu była wymalowana swastyka,żeby lotnictwo niemieckie go niezbombardowało.


Potem pracownicy zamku zamalowali swastykę,żeby alianci nie zrzucili na niego bomb. Jest to trzeci co do wielkości zamek w Polsce. My nasze nieśpieszne zwiedzanie zaczęliśmy od sali Konrada, była to kiedyś sala balowa na zamku z jej okien można dostrzec czarny dziedziniec oraz wieżę z piaskowca.



Na czarnym dziedzińcu podziwialiśmy herby poprzednich właścicieli zamku czyli: czeskich Luksemburgów, stylizowany orzeł piastowski, Habsburgów. Niżej zaś są herby: Jerzego z Podiebradów,Macieja Korwina,Hochbergów,Jagiellonów, Habsburgów.Przechadzaliśmy się po pięknych salach i salonach, do nich można zaliczyć Salę Krzywą- jest to najstarsza część zamku. Dawniej składała się z trzech maleńkich pomieszczeń, była w stylu późnogotyckim, który przechodził we wczesny renesans.Przeszliśmy dalej do salonu zielonego, w pokoju tym zachował się oryginalny barokowy kominek.

Meble które tam widzieliśmy pochodziły z XIX w . W zamku jest portret księżnej Daisy z synami.

Księżna ta naprawdę nazywała się Maria Teresa,lecz mówiono na nią Daisy, była ona żoną księcia Jana Henryka XV . Daisy ukochała ten zamek i dobrze się w nim czuła. Wychodząc z zielonego salonu udaliśmy się korytarzem do Sali Maksymiliana ,z kolei ten salon swoją nazwę wziął od imienia hr. Konrada Maksymiliana Hochberga.

Naszym zdaniem jest to najpiękniejsza sala w zamku. Zachwycaliśmy się, jej bogatym wystrojem, który utrzymany jest w stylu wiedeńskiego baroku. Hrabia ten sprowadził na zamek wielu artystów tamtego okresu min: praskiego malarza A.F.Schefflera.Gdy szliśmy dalej przechodząc przez kolejne sale naszą uwagę zwrócił salon barokowy- nazywano go również włoskim, bo miał barwny strop pokryty płaskorzeźbami przedstawiającymi wazony i syreny.



Podziwialiśmy także inne salony : biały, chiński oraz gier .Salon Biały, przedtem nazywał się czerwony od draperii, które go zdobiły w tym kolorze.



Ma on bardzo piękne sztukaterie w stylu rokoko . Z  salonu białego przeszliśmy do salonu chińskiego nazwę swoją wziął od  motywów Orientu zdobiących ściany tego pokoju.



Kiedyś jego ozdobą gobelin mistrza flandyjskiego Vossa, który przedstawiał Achillesa w kąpieli. Z salonu chińskiego skierowaliśmy się do salonu gier.



Meble w tym salonie,także pochodzą z XIX w ,zwany był również muzycznym lub gobelinowym, od czterech gobelinów, które wisiały na ścianach. Do tego pięknego zamku przylega wiele tarasów ( w tym kaskadowy).Ciekawostką jest,że w podziemiach tego zamku umieszczono największy seismograf w Polsce.



Zamek ten miał kiedyś ogród warzywny.Niedaleko tego cudownego zamku są ruiny innego zamku.Wybraliśmy się tam po zwiedzaniu.Zamek ten też miał swoją ciekawą historię .

Został zbudowany w 1794 r , na jego ścianach wisiały portrety rodzinne Hochbergów, a także członków rodzin z nimi skoligaconych.Wbrew opinii niebył ruiną, lecz imitacją średniowiecznego zamku w stylu gotyckim.

Zamek Stary Książ był solidnym zamkiem. W 1945 r strawił go potężny pożar.
. Oba te zamki są warte zobaczenia,gdyż są to perełki Dolnegośląska.Po solidnym zwiedzaniu poszliśmy na pyszną kawę i ciastko. Na dolnymśląsku jest wiele takich perełek jak Książ.Warto jeźdźić po południowej Polsce i zwiedzać takie rzeczy.