Tydzień przed wyprawą na Babią Górę, 24 stycznia wybraliśmy się wraz z kenym, Olą i Niemcem na piknikową wyprawę szlakiem czerwonym z Przełęczy Kocierskiej (718 m n.p.m.), przez Kocierz (879 m n.p.m.), Kiczerę (831 m n.p.m.) na Górę Żar (761 m n.p.m.). Pomimo, iż prognozowane na ten dzień temperatury miały nie przekraczać –13˚C, wyruszyliśmy na zimowy spacer. Pogoda była jak marzenie, więc i klimat w lesie panował bajkowy...

Leniwy marsz umilaliśmy sobie na przeróżne sposoby :D

Wieszaniem się na drzewach i efektownym z nich spadaniem

Piknikiem z herbatką na tle Żaru

Trenowaniem salta z wysokości (keny)

lub skoku na szczupaka (Niemiec)

Szczęśliwie bez ofiar dotarliśmy na szczyt Góry Żar, by spotkać się ze znajomymi, którzy uskuteczniali tam jazdę na deskach dwóch, bądź jednej :)

Po odpoczynku w restauracji na szczycie, nastąpił żwawy powrót tym samym szlakiem w kierunku Kocierzy, gdyż temperatura szybko spadała i miejscami dało się odczuć wpływ wiatru, tak przenikliwy, że aż bolały smagane nim policzki :D
Ale za to widoki i klimat były bezcenne i na dalsze wygłupy nas czasami zbierało :D

O godzinie 17 zalogowaliśmy w klimatycznej karczmie na Kocierzu, aby rozgrzać zmęczone organizmy gorącą zupą i odpocząc po śniegowych szaleństwach :)