Koniec jazdy na rowerach i deskorolkach przez Rynek w Chrzanowie. Władze miasta powiedziały dość dla niszczycielskiej działalności amatorów ruchu! W serwisie Urzędu Miejskiego w Chrzanowie, "Eko Chrzanów" komunikat brzmi jasno. "Tak dla kwiatków, nie dla deskorolek".

- Mam liczne, i alarmujące sygnały mieszkańców, iż na Rynku jest coraz więcej rowerzystów oraz młodych ludzi na deskorolkach. I jedni i drudzy stwarzają zagrożenie dla osób, które przychodzą tam odpocząć. Ponadto, ci "wyczynowcy" na deskorolkach niszczą kamienne elementy architektury. Trudno taki stan rzeczy dłużej tolerować - podkreśla wiceburmistrz Chrzanowa Urszula Palka (cytat z "Eko Chrzanów").

Teraz za jazdę po rynku będzie można otrzymać mandat. Dodatkowo zostaną ustawione odpowiednie tabliczki, by popełniający wykroczenie nie mogli się tłumaczyć, że nie wiedzieli. Warto w tym miejscu nadmienić, że praktycznie jest już przesądzone wprowadzanie opłat za parkowanie samochodów w wyznaczonych strefach. Pozostaje więc jazda autobusem lub poruszanie się pieszo.

W dalszej części informacji na "ekologicznym" serwisie chrzanowskiego magistratu czytamy także o niszczycielskich działaniach dzieci. Franciszek Zaręba z firmy Evbud, która zajmuje się utrzymywaniem Rynku zwraca uwagę, że dzieci bawią się w zrywanie kwiatków, prosi by rodzice dopilnowali swe pociechy. - Oczywiście, jedno dziecko nie wyrządzi wielkiej szkody roślinom ozdobnym. Ale gdy każde zerwie choć jeden kwiat czy listek, to po kilku dniach już widać ubytki. Szanujmy zieleń, jeśli chcemy, aby na Rynku było ładnie - apeluje Franciszek Zaremba (cytat z "Eko Chrzanów").

Kamienisty Rynek będzie służył wyłącznie spożywaniu piwa w ogródkach a plac 1000-lecia podziwianiu reklam na telebimie. Jak mieszkańcy zapatrują się na te decyzje?




Czy już niedługo matki z dziećmi będą przeganiane z rynku a rowerzyści karani mandatami? Zdjęcie przedstawia "interwencję" Pana Franciszka Zaremby (w fioletowej koszuli) podczas pokojowego protestu przeciwko spalarni, organizowanego przez stowarzyszenie "Eko Lu", również na chrzanowskim rynku. Zdjęcie pochodzi z wpisu "Demokracja po chrzanowsku".