Jest jedenastolatkiem. Jak większość jego rówieśników, powinien dokazywać, biegać, skakać. Jednak nie może. Nie pozwalają mu na to pręty założone do kręgosłupa. Jaruś Lampa. Jarek od 3 roku życia ma zdiagnozowaną chorobę Recklinghausena (nerwiakowłókniakowatość). Przypadłość ta polega na tworzeniu się w organizmie guzów. Od tego czasu jest pod ciągłą opieką kilku specjalistów (neurolog, okulista, dermatolog, pediatra, ortopeda i rehabilitant) lecz niestety, nie można tego wyleczyć.

Od ok. 7 roku życia kręgosłup Jarka zaczął się mocno wykrzywiać (skrzywienia 34 i 44 stopnie) po wielu konsultacjach został wykonany gorset ortopedyczny Cheneau, w którym Jarek przebywał prawie 2 lata. Pod koniec roku 2009 stan Jarka uległ pogorszeniu i mimo gorsetu, rehabilitacji prowadzonej na miejscu jak i wyjazdu na 5 tygodniowy intensywny pobyt w Szpitalu rehabilitacyjnym w Radziszowie, konieczna stała się operacja kręgosłupa(skrzywienie 82 stopnie). - Pierwszy zabieg odbył się na przełomie lutego i marca 2010 roku w Zakopanym. Kolejne były już we wrześniu 2010, w marcu 2011 i miesiąc później, w kwietniu 2011 (ze względu na złamane przez oprzyrządowanie żebra). Piąta operacja była w listopadzie 2011r. Ostatni jak dotąd zabieg operacyjny miał miejsce w czerwcu 2012r. Była to jedna z trudniejszych operacji, z koniecznością 3 dniowego pobytu na intensywnej terapii – tłumaczy Anna Lampa, mama Jarka. Teraz chłopiec pomalutku wraca do sił i marzy by choć na chwile wyjechać na wakacje.

Głównie ze względu na trudności w długim siedzeniu, dziecko ma przyznane indywidualny tok nauczania. W związku ze wszystkimi operacjami, trzeba było przystosować mieszkanie do potrzeb chłopca. Rodzice przeprowadzili remont łazienki, w której założono kabinę prysznicową w miejsce wanny i zawieszono uchwyty w ubikacji. - Te wszystkie zmiany oraz pobyty w Zakopanem (konieczność wynajęcia kwatery dla rodzica na czas pobytu dziecka w szpitalu – przyp. red) mocno uszczupliły nasz budżet – mówi Anna Lampa. - Obecnie musimy zakupić sprzęt ortopedyczny, materac przeciwodleżynowy i ustalić indywidualnie dostosowaną rehabilitację – dodaje. I tutaj niestety pojawia się kolejny problem. Państwo Lampa mają jeszcze 2 synów: 13 – letniego Przemysława i 3 – letniego Szymona. Mama chłopców od ponad 3 lat przebywa na urlopie wychowawczym i opiekuje się chorym dzieckiem oraz dwójką pozostałych chłopców. - Mąż niestety jest od 3 miesięcy na bezrobociu, po zwolnieniu ze względu na trudności finansowe firmy – tłumaczy Anna Lampa.

 

Osoby, które chętne będą pomóc dziecku mogą to zrobić w dwojaki sposób. Przy rozliczaniu podatku rocznego PIT można przekazać 1% na rzecz Jarka. Można również przelać choćby najmniejszą kwotę na indywidualny rachunek dziecka:


Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" ul. Łomiańska 5 01-685 Warszawa,
na konto: Bank BPH S.A. 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 - dla wpłat z Polski

Wpłaty zagraniczne:
kod SWIFT (BIC): BPHKPLPK
48 10600076 0000321000196523 (darowizny w dolarach amerykańskich USD)
11 10600076 0000321000196510 (darowizny w euro)


Wszystkie wpłaty (i z kraju i z poza granic) koniecznie muszą być z dopiskiem: 2570 Lampa Jarosław Borys - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

Warto wiedzieć, że osoby fizyczne, a także spółki osobowe, mogą odliczyć od kwoty do opodatkowania 6% dochodu (PIT), a osoby prawne 10% dochodu (CIT). Wystarczy wpłacić środki na powyższe konto bankowe.

Jeżeli ktoś chciałby wspomóc w inny sposób, np. kupując Jarkowi pomoce edukacyjne, komputer lub materac ortopedyczno-rehabilitacyjny, proszę o kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..

Więcej informacji o Jarusiu można znaleźć na stronie internetowej fundacji natomiast o darowiznach tutaj.