Od kilku miesięcy Ośrodki Szkolenia Kierowców przeżywają prawdziwe oblężenie. Wszystko to za sprawą zmian, jakie mają wejść w życie od 11 lutego 2012 roku. Wtedy to egzamin teoretyczny ma zmienić swą formę. Krótko mówiąc ma być trudniej.

Wiadomo na pewno, że zmienią się przepisy, ale egzamin nie koniecznie. Gdyby Ministerstwo Infrastruktury nie zdążyło przygotować na czas odpowiednich rozporządzeń, ustawodawca, zgodnie z obowiązującymi przepisami o kierujących pojazdami, może przesunąć w czasie wejście w życie wszystkich zmian do 18 miesięcy, czyli do sierpnia 2013.

Zmiany, jakie mają nastąpić dotyczą głównie egzaminu teoretycznego. Nowa forma przeraża kursantów. Rozporządzenie określające nowe zasady nie zostało jeszcze ogłoszone, w związku z tym, wszelkie informacje na temat nowej formy egzaminów są nieoficjalne i dość mgliste. Oficjalnie w Ustawie o kierujących pojazdami czytamy:

Egzamin państwowy składa się z:
Części teoretycznej przeprowadzanej w formie testów jednokrotnego wyboru z pytaniami generowanymi w czasie rzeczywistym za pomocą techniki informatycznej.

Kandydat na kierowcę będzie musiał podejmować szybkie decyzje, nie będzie czasu na wątpliwości i zastanawianie się . Nie będzie też mógł wracać do poprzednich pytań. Plusem ma być jednak fakt, że test będzie jednokrotnego wyboru. Pytania mają być sformułowane jasno i konkretnie do danej sytuacji np. mogę jechać/nie mogę jechać. Egzamin teoretyczny ma być również podzielona na dwie części: ogólny i specjalistyczny (20 pytań w cz. ogólnej i 12 w specjalistycznej). Część specjalistyczna to trzy warianty odpowiedzi (a/b/c) i na to zdający będzie miał 30 sekund. W części ogólnej czasu ma być mniej, bo tylko 10 – 15 sekund. Baza pytań ma być tajna, w związku z czym przyszli kierowcy nie będą mogli, jak dotychczas, nauczyć się na pamięć kilkuset pytań i odpowiedzi.

Wątpliwości jest wiele. Ministerstwo Infrastruktury nie zamierza ułatwiać życia kursantom i milczy jak zaklęte. Ci z kolei są przerażeni i na gwałt zapisują się na kursy prawa jazdy.
- Nie wiem jak to ma wyglądać, ale wolałem się zapisać teraz, bo słyszałem, że ma być dwa razy trudniej i dwa razy drożej – mówi Marcin Łatka z Libiąża. Każdy chce zdawać na starych zasadach, więc zapisuje się na kurs póki obowiązują stare zasady.

O tym, jak w branży szkoleniowej postrzegana jest rewolucja egzaminacyjna rozmawiamy z Tadeuszem Rapką, właścicielem OSK „Speed” w Libiążu.

Nowy egzamin teoretyczny ma być testem jednokrotnego wyboru. Jakie są plusy i minusy takiej formy egzaminacyjnej?
Tadeusz Rapka: Przede wszystkim należy podkreślić, że ani Ośrodki Szkolenia Kierowców ani Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego nie otrzymały jeszcze szczegółowych rozporządzeń dotyczących nowej formy egzaminu, więc rozważania na ten temat mogą być czysto teoretyczne. Z nieoficjalnych informacji wynika, że test będzie jednokrotnego wyboru. Forma będzie inna niż dotychczas, gdyż na pytanie trzeba będzie odpowiadać w czasie rzeczywistym. Nie będą to animacje, tylko klipy wideo z symulacją zdarzenia i do tego dwie możliwości wyboru: tak albo nie, można jechać lub nie można jechać. Konkretne pytania, sformułowane jednoznacznie. Na pytania będzie wyznaczony czas, no i to, co budzi największe obawy wśród kursantów – czy baza pytań będzie utajniona.  Jeśli chodzi o plusy takiego egzaminu to na pewno konkretnie sformułowane pytania. Zawężenie ilości poprawnych odpowiedzi do jednej to ułatwienie dla zdającego. Trudno nazwać to minusem tej nowej formy, ale z pewnością sen z powiek spędza kursantom fakt, że baza pytań może nie być jawna. Trzeba będzie perfekcyjnie znać kodeks drogowy, a prawda jest taka, że na dzień dzisiejszy większość kursantów kuje pytania i odpowiedzi na pamięć.

Czy obecna sytuacja wpływa na zwiększenie frekwencji na kursach prawa jazdy?
TR: Oczywiście. Od około dwóch miesięcy mamy duży napływ kursantów. Każdy chce się załapać na egzamin na starych zasadach, mieć to już z głowy.

Czy kursanci mają się czego obawiać?
TR: Byłbym zaskoczony, gdyby się nie obawiali. Zawsze nowe budzi strach. Boimy się, gdy czegoś nie znamy. Tym bardziej w tym przypadku, gdy media puszczają w obieg te informacje o zmianach, a jeszcze wiele rzeczy po prostu nie wiadomo. Każdy w takiej sytuacji czuje się niepewnie. Nie wie czego się spodziewać po nowym egzaminie. Myślę jednak, że nie powinniśmy się bać na zapas. Ja zakładam, że każda zmiana jest po coś. Wierze też, że ta nowa forma egzaminu teoretycznego ma nas prowadzić ku lepszemu.

Tadeusz Rapka, szef OSK "Speed" w Libiążu