Czy sytuacja w naszych szkołach jest aż tak zła? Pytają rodzice i nauczyciele.

Przed dwoma tygodniami uczniowie szkół rozpoczęli naukę. Pisaliśmy wówczas o problemach młodych nauczycieli ze znalezieniem zatrudnienia (link do artykułu). Dziś pojawiają się pytania od rodziców o kondycję szkół w powiecie chrzanowskim. To dopiero początek roku szkolnego, a już zaczynają się kłopoty - informuje nas jedna z nauczycielek pracująca w Libiążu chcąca zachować anonimowość. Atmosfera w placówkach szkolnych wśród nauczycieli jest dosyć przygnębiająca, a przecież nie tak dawno z uśmiechem witano rok szkolny. Czy wszystko musi rozbijać się o fundusze jakie przeznaczane są na szkolnictwo? Pensje są niskie w dodatku cały czas mamy na horyzoncie groźbę likwidacji placówek, a co za tym idzie bezrobocie.
Rodzice poinformowali nas iż na pierwszym zebraniu wspomniano, że szkoła ma ograniczony budżet na wydatki, stąd zwrócono się z prośbą o składkę bądź zakup papieru oraz toneru do kopiarek, a także środków czystości do szkolnych toalet. Każdy rodzic płaci na komitet rodzicielski, wyjątkiem jest trudna sytuacja finansowa. Dodatkowo trzeba wnieść składkę na ubezpieczenie. Trzeba być bogatym żeby wysłać dzieciaka do szkoły uważa Pan Józef z Trzebini który wylicza zakup podręczników, zeszytów, przyborów do pisania i rysowania, a także tornistra. Kosztowało mnie to połowę wypłaty - i z czego panie żyć? Pyta rozgoryczony.
Tymczasem dla głodnych dzieci z biednych rodzin w szkołach wydawane są bezpłatne obiady. W samej tylko gminie Chrzanów korzysta z nich ponad pół tysiąca najmłodszych, a jak podaje OPS ich liczba stale rośnie.

http://www.gze.brzeszcze.pl/zawartosc/grafika/63_w.jpg
A było kiedyś takie powiedzonko na 1 września "Witaj szkoło na wesoło"