ZMO  GÓRBET.

Po wpisie na blogu Ch24 Joanny Biegun, która odwiedziła to miejsce jesienią ubiegłego roku postanowiłem się tam wybrać. Miejsce jakby nie było jest dość ciekawe.

Zacznijmy od początku... obiekt z nazwy i położenia znajduje się na  "Górce":

Ze względu na bezpieczeństwo i

stan obiektu, osoby poniżej 15 roku życia nie powinny tam przebywać:

Dobra -  oczywiście to był żart ;D

Podjechałem samochodem polna drogą pod ogrodzenie, zza którego widok już przyciągał moją ciekawość tego miejsca:

Ostatnią przeszkodą była dość licha kładka, gdzie deski pod nogami skrzypiały a prześwity pomiędzy nimi działały na wyobraźnię:

Za to widok na opuszczony obiekt z pomostu zrekompensował wszelkie niedogodności, łącznie z silnym wiatrem i padającym deszczem na czele:

No to na pierwszy rzut wszedłem do tego oto budynku :

Wnętrze było w całkiem niezłym klimacie:

Obok dość ciekawie prezentowała się hala:

Lecz punktem kulminacyjnym zwiedzania była oczywiście mroczna wieża:

Metalowe schody  wyglądały kusząco więc postanowiłem pójść na górę:

Widok na pozostałą część ZMO GÓRBET z okna wieży był świetny:

Po przejściu 135 stalowych stopni znalazłem się na szczycie:

Pomieszczenie na samej górze wieży wyglądało niczym rotunda z ciekawymi elementami w  środku:

Widok na całą Trzebinię był niesamowity :)))

Na koniec zaciekawiły mnie dość małych rozmiarów drzwi wejściowe. Ja mając 178 cm wzrostu musiałbym się dość sporo schylić by tam wejść. Drzwi te były do opuszczonego budynku administracyjnego przy wieży.

Wejście dla  "krasnolódków" :

Mimo słyszalnego cały czas hałasu pracującego zakładu za płotem tych opuszczonych budynków tutaj górowała nieprzerwanie "krzycząca cisza"...